Fot. shutterstock.com

Jeszcze dobrze nie opadły emocje po pierwszej rozegranej po przerwie kolejce piłkarskiej Bundesligi, a już w piątek czekają nas kolejne! Tego dnia rozpocznie się 27. seria gier. Kibice ostrzą sobie zęby, ponieważ tego dnia rozegrane zostaną derby Berlina – piłkarze Herthy podejmą Union. Mimo że sama otoczka spotkania w żadnym stopniu nie będzie przypominała klimatu derbów, jakie znamy, to jednak na boisku może być ciekawie. Oba zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli, każdy z nich będzie chciał udowodnić swoją wyższość i wygrać starcie o prymat w mieście.

Szanse obu drużyn na wygraną wydają się być zbliżone. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę wyniki ostatnich meczów, a zwłaszcza rywalizacji w ostatniej kolejce, to więcej argumentów przemawia za gospodarzami. Atut własnego boiska w obliczu braku kibiców wydaje się mało istotny, ale już efektowne zwycięstwo nad Hoffenheim 3:0 jest dużym plusem. Tym bardziej, że Union przegrał z Bayernem 0:2 i przedłużył serię bez wygranych meczów do czterech.

Jeśli chodzi o układ tabeli, to Hertha zajmuje 11. miejsce, a Union jest pozycję niżej. Oba zespoły dzieli tylko jeden punkt, co sprawia, że piłkarzom – szczególnie Unionu – będzie dodatkowo zależało na wygranej (takie rozstrzygnięcie pozwoliłoby im wyprzedzić Herthę). Jesienią Union wygrał na swoim terenie 1:0. Jak będzie tym razem na obiekcie rywala?  

• #union

Ciekawostki

Czy wiesz, że?

• Hertha Berlin udanie rozpoczęła rywalizację po przerwie. W 26. kolejce rozbiła na wyjeździe Hoffenheim 3:0!
• W ostatnich meczach piłkarze Herthy strzelają sporo bramek. W trzech ostatnich zdobyli osiem goli.
• W dobrej formie jest Matheus Cunha. W trzech ostatnich meczach swojej drużyny wpisywał się na listę strzelców

Czy wiesz, że?

• Jesienią piłkarze Unionu Berlin byli lepsi od lokalnego rywala. Na własnym terenie pokonali Herthę 1:0.
• Zespół gości piątkowej rywalizacji długo czeka na zwycięstwo. Aktualnie ma serię czterech kolejnych meczów bez zwycięstwa.
• W sześciu ostatnich meczach Union dawał sobie strzelić minimum jednego gola.