Fot. shutterstock.com

W LOTTO Ekstraklasie trwa przedostatnia kolejka sezonu 2018/2019. W poniedziałek utrzymanie w elicie zapewniła sobie Arka Gdynia. Zagrożonych spadkiem drużyn jest coraz mniej, ale cały czas jedno miejsce spadkowe pozostaje sprawą otwartą. Na ten moment zajmuje je Wisła Płock, która we wtorkowy wieczór zagra na wyjeździe z pewnym już utrzymania Górnikiem Zabrze. Czy wobec tego gościom będzie łatwiej o zwycięstwo? 

Wydaje się, że wcale nie musi być tak, że gospodarzom będzie mniej zależeć na zwycięstwie niż gościom. Dlaczego? Wtorkowy mecz będzie pożegnalnym w barwach Górnika Szymona Żurkowskiego, który latem odejdzie do Fiorentiny. Młody, ale już doświadczony pomocnik zaprasza kibiców na trybuny i na pewno sam będzie motywował kolegów do walki. 

- Zagramy jak zawsze na sto procent. O Żadnym odpuszczaniu nie ma mowy. Liczę, że trzy punkty zostaną w Zabrzu, a mnie - być może - zakręci się łezka w oku - cytuje słowa Żurkowskiego serwis sport.interia.pl. 

W rundzie wiosennej zabrzanie grają „w kratkę“, trudno przewidzieć jakie oblicze pokażą przeciwko Wiśle Płock. Dla ekipy gości, to praktycznie ostatnia szansa na przedłużenie nadziei na utrzymanie. Po trzech spotkaniach bez wygranej płocczanie muszą się przełamać. W innym wypadku praktycznie przesądzony będzie ich spadek. 

• #gornik

Ciekawostki

Czy wiesz, że?

• Piłkarze Górnika Zabrze zagrają we wtorek na luzie. Dzięki ostatniemu zwycięstwu nad Miedzią Legnica są pewni utrzymania.
• Igor Angulo cały czas jest w wysokiej Formie. Napastnik ma na koncie 22 bramki, ale nawet gdy nie strzela, to daje zespołowi bardzo dużo.
• W ostatnim meczu obu drużyn, który miał miejsce w grudniu 2018 roku zabrzanie wygrali w Płocku aż 4:0.

Czy wiesz, że?

• Teoretycznie piłkarze Wisły Płock powinni być bardziej zdeterminowani. Trudno jednak przewidzieć, czy im to pomoże.
• Wisła znajduje się w najtrudniejszej sytuacji spośród wszystkich zespołów grających o utrzymanie. Zajmuje miejsce w strefie spadkowej.
• Płocczanie nie wygrali trzech ostatnich meczów, a w każdym z szściu ostatnich tracili przynajmniej jednego gola.